WYDOBYCIE RUD ŻELAZA W REJONIE TYCHOWA
Pierwsze kopalnie w rejonie Tychowa wiązać należy z hutnictwem starożytnym w początkach naszej ery. Liczne żużle dymarskie występujące na polach miejscowości Tychów Stary, Ostrożanka, Małyszyn, Mirzec, Osiny wskazują na to niezbicie.
Pojęcie „kopalnia w Tychowie” po raz pierwszy pojawia się dopiero na początku XIX wieku. Hieronim Łabęcki w swoim dziele „Górnictwo w Polsce” nazywa tę kopalnię „Elżbieta” i opisuje ją następująco:
„Kopalnia Elżbieta pod Tychowem, kierunek warstwy od południa ku północy, nachylenie 7° półnogrubość 30" w przecięciu ; ruda leży miedzy piaskiem zbitym żółtym i gliną z ochrą połączoną. Gatunek rudy jest brunatny (Brauneisenstein); odbudowa pokładu odbywa się w odkrywce na wychodni od 3 do 5 sążni, nieco dalej są dwa szyby 6 i 1/2 łatra głębokości. Koę tę otworzono i kopać w niej zaczęto w r. 1818; rocznie wydaje 15 000 kibli hut., zatrudniając 1 sztygara, 1 rudomiercę, 10 górników, 15 wozaków, 20 pomocniów; w r. 1839 zaś wydała kopalnia ta 20 800 kibli rudy żelaznej, a w r. 1840 ukopano 17 200 kibli.
Poszukiwania świdrem w tej okolicy czynione wykaą, iż w przestrzeni ciągu tego 3 000 łatrów długości a 140 szerokości, czyli 400000 łatrów kwadr. pola, liczyć można na 18 milionów kibli hutn. rudy żelaznej mogącej wydać 24 miljonów centnarów surowizny.
W 4 powyższych ciągach pokładów rud żelaznych dotąd rozpoznanych wykazaliśmy przeszło 160 mln kirudy; połowa nawet tej ilości byłaby dostateczną do wydania 100mln centnarów surowizny, zatemby wystarczyła na lat 200 do rocznej produkcyi choćby 500 000 centnarów surowizny.”
Kopalnia ta dostarczała rudy żelaza do pierwszego starachowickiego wielkiego pieca wybudowanego przez przeora wąchockiego Rupkiewicza w 1789r.. Zdarzyło się, że na kilka lat wstrzymano wydobycie w kopalni Herkules (przed 1836r.), gdyż kopalnia Tychowska nadążała z zaopatrzeniem wielkiego pieca. Eksploatacja rudy żelaza pod Tychowem miała znacznie wzrosnąć, gdy w dolinie Kamiennej staną kolejne, nowe wielkie piece w Rejowie i Starachowicach. W księdze Rejowskiej można odnaleźć informacje o dostarczaniu do tamtejszego wielkiego pieca rudy z kopalni Elżbieta.
Kopalnia Elżbieta należała do utworzonego za czasów Staszica dozorstwa kopalń nad Kamienną, w ramach którego wydzielono oddział tychowski.W związku z inwestycjami Banku Polskiego w Starachowicach Fryderyk Lempe dokonał oceny zasobności złóż rud żelaza w okolicy. Przyjął, że zakład wielkopiecowy w Starachowicach będzie rocznie zużywał 67 000 kibli rudy, z czego 30 000 kibli miało pochodzić z kopalni Elżbieta w Tychowie, a 37 000 kibli z pozostałych 8 kopalń. Świadczy to o znaczeniu tej kopalni dla planowanych inwestycji.
W lipcu 1842r. kopalnię Elżbieta zwiedzał Paweł Bolesław Podczaszyński, w czasie swej podróży po Zagłębiu Staropolskim. Oto fragment jego relacji:
„31 lipca, „Herkules" pod Starachowicami.
... jest tu o milę kopalnia „Elżbieta" pod Tychowem, innym sposobem prowadzona jak te, którem dotychczas widział, bo w odkry
Wreszcie po 3-godzinnym prawie marszu trafiliśmy do wsi Tychowa, a stamtąd, o dobre dwoje staj leżące kopalnie widząc, prostośmy się do nich udali, ponieważ tam Żydzi najwięcej robią, a właśnie był szabas, nie było więc robotów. Samiśmy ją obejrzeli. Roboty tym się sposobem wykonywają, że kopią rów około 5 sążni szeroki, głęboki aż do pokładu rudy, która na takiej przedo sążnia miewa upadu, długość jego rozmaita. Ruda tam leży pokłaciągłym prawie, składając się jakby z bochenków jakich. Czasami bochny te są ogromne i stanowią jakby bryłę od l stopy miąższością do 20 stp kub. mającą. Jest to wodnik żelaza, bardzo procentowy, bo aż 40% miewa. Często się w bryłach takich znajdują wydrążenia napełnione jakby stalaktytami w rozmaitych postaciach; są też krystalizowane kawałki i niektóre mające śliczne tęczowe kolory. Wziąłem stamtąd kilka prześlicznych egzemplarzy, będą ozdobą zbioru mego. W innych miejscach pokład ma tylko na cal lub dwa grubości. Gdy z jednego rowu wybiorą rudę, zasypują go ziemią wydobyą z drugiego takiegoż, obok kopanego.”
W zbiorach Archiwum Państwowego w Starachowicachzachował się plan kopalni „Elżbieta” z roku 1865. Widoczne są poszczególne jej części o nazwach: Tychowskie Pole, Płusy Bliższe, Płusy Dalsze, Pod Gruszką i Dziewiętniki Zachodnie.
Na planie tym występują pewne charakterystyczne punkty, które wraz z istniejącymi do dziś śladami dawnych kopalń pozwalają na ich identyfikację w terenie.
Prezentowany plan ujawnia także kopalnię Dziewiętniki (lokalizowaną głównie w miejscowości Ostrożanka). Zaznaczona na planie z 1865r. kopalnia Dziewiętniki Zachodnie wskazuje na istnienie także innych części tej kopalni.
Z czasem powstawały kolejne kopalnie w pasie Tychowskim. Na podstawie zachowanych dokumentów można wskazać kopalnie: Małyszyn, Konkurencja, Samuel, Rudki, Czerwona, Konrad, Mikołaj. Kopalnie te podlegały w czasie swojej działalności licznym modernizacjom.
W dokumentach archiwalnych można odnaleźć m.in. informacje dotyczące:
budowy baraku przy kopalni Elżbieta w 1870r.,drogi fabrycznej przeprowadzonej przez ich grunty do kopalni Elżbieta w 1876r.,ąpienia wyciągu kieratowego w kopalni Czerwona maszyną parową w r. 1904,łużenia kolejki wąskotorowej w lasach starachowickich do kopalni Mikołaj.
Nazwy kopalń podlegały także licznym zmianom. Można dla przykładu wskazać, że część kopalni Elżbieta - Tychowskie Pole nazwana została później imieniem Irena.
Należy także odnotować fakt, iż naa wyposażeniu Kościoła Parafialnego pod wezwaniem Św. Leonarda w Mircu znajduje się monstrancja ufundowana w 1904r. przez górników kopalń Dziewiętniki i Czerwona.
Wydobycie w kopalniach pasa Tychowskiego wstrzymano latach czterdziestych XX wieku. Dziś wiele z nich zostało zasypanych. Ślady po nich jednak w większości pozostały w postaci hałd i wyrobisk porośniętych drzewami.